czwartek, 26 sierpnia 2010

Dolny Manhattan


Hi! No mamy nowy dzień, wreszcie słońce! Wyruszyliśmy skoro świt, tj. ok. 9, bo i plan mieliśmy ambitny – Dolny Manhattan wraz z przeprawą do Statuły. Metrem podjechaliśmy na miejsce katastrofy WTC, które okazało się ogromnym placem budowy. Po obejrzeniu schematu obrazującego jak miejsce to będzie zagospodarowane w przyszłości, udaliśmy się w kierunku Battery Park City. Tam zastaliśmy ogromny The World Financial Center, w którego kawiarence spożyliśmy jedne z droższych na świecie lody, 2 gałki za przeszło 10 USD. Z kapiącymi lodami, przedzierając się przez remonty uliczne, dotarliśmy do Wall Street, a stamtąd spacerkiem w kierunku Battery Park. Zgodnie z naszym przewodnikiem, w znajdującej się tam księgarni, otrzymaliśmy bilety na przeprawę promową do Statuły Wolności. Z biletami w ręku, naiwnie podbiegliśmy w kierunku promu i wtedy naszym oczom ukazała się kolejka długości około kilometra. Rozważaliśmy dopłynięcie wpław, ale jako że termin ważności naszych biletów to aż 180 dni, odłożyliśmy ten punkt programu na jutro. W nieco gorszych nastrojach, za to w pełnym słońcu, pomaszerowaliśmy w kierunku mostu Brooklyn’skiego. Długo szliśmy…. i doszliśmy. Oczywiście nie na most - bo tego zrobić się nie dało – tylko w jego pobliże. W związku ze zmiana planów autobusem przejechaliśmy do Chinatown, gdzie udało nam się znaleźć The Eastern States Buddhist Temple of America z ponad 100 złotymi posążkami Buddy. Generalnie dzielnica ta nie zrobiła na nas najlepszego wrażenia, raczej brudno i śmierdzi, więc udaliśmy się do, znacznie bliższej naszemu sercu, Little Italy, gdzie dokonaliśmy pierwszego zakupu w czasie naszego wyjazdu – fartuszek kuchenny oraz pocztówki. Jako że głód zaczął nam doskwierać wybraliśmy jedną z tysiąca dostępnych tam restauracji i zjedliśmy najlepszy jak dotąd w Nowym Jorku obiad. Resztę popołudnia spędziliśmy wśród gwiazd u Madame Tussauds. Po powrocie do hotelu na Tymka czekał mikrofon, co spowodowało wzmożoną aktywność wokalną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz